0

Kwota: 0,00 


Brak produktów w koszyku.

Zaznacz stronę

Blog

Wiecie, że niektórzy producenci nazywają swoje wyroby „wędlinami” nawet jeśli zawierają jedynie 30% – 50% mięsa? Niestety pozwala na to prawo i zgodnie z nim, za jakość wyrobów odpowiadają wytwórcy, którzy sami sobie tworzą standardy.
Wiemy, że doba jest krótka – nasza również, ale kupując wędliny w sklepie czytajcie etykiety! Im krótsza, tym lepiej. Jeśli w składzie produktu znajdziecie poniższe oznaczenia, to odkładajcie ten produkt na półkę:

  • produkt wysokowydajny – samo zło. To informacja, że „mięso” zostało uzupełnione wodą, konserwantami, solą. Ten zabieg pozwana na zwiększenie objętości produktu nawet do 100%;
  • MOM, czyli mięso oddzielone mechanicznie – bardzo często stosowany wypełniacz – zło w czystej postaci. MOM to zmielone resztki, np. kości, grzbiety, szyje uzyskane z drobiu;
  • białko sojowe – dodawane w celu podwyższenia procentowej zawartości białka w produkcie. Białko sojowe łatwo chłonie wodę, dzięki czemu objętość produktu wzrasta, a ty płacisz za wodę jak za mięso;
  • E450, E451, E452, E407 – najczęściej stosowane konserwanty, które powstrzymują wypływanie wody, którą został napompowany produkt;
  • E120, od E300 do E316 – barwniki stosowane w wędlinach. Producenci wiedzą, że kupujesz oczami i liczą na to, że uwierzysz, iż kolor wędliny stworzyła Natura.

My traktujemy Was jak przyjaciół i dajemy Wam to, co najlepsze. Możecie być pewni, że w naszych wędlinach znajdziecie tylko zioła i przyprawy. Ich smak broni się sam, chociaż dla niedowiarków mamy twarde dowody w postaci badań